Przez wiele lat nie używałam w ogóle cieni do powiek. Skazana byłam tylko na dobry tusz. Cienie wywoływały uczulenie. Odkąd poznałam cienie mineralne pozbawione talku, syntetycznych pigmentów i nie wiadomo czego jeszcze znowu na moich powiekach zagościły kolory.
Nie jestem mistrzynią makijażu, więc nie zobaczycie makijażu z użyciem cieni, o których napiszę.
Chciałabym jednak przedstawić Wam moją ulubioną markę cieni mineralnych – Rhea.
Trochę małych słoiczków już mam. Na dziś wybrałam cień o nazwie Fusion.
Cień jest intensywnie różowy, w odcieniu fuksji. Pięknie błyszczy złotem. Może stąd jego nazwa? Doskonały mariaż fuksji i złota.
Nakładam cień na powiekę na mokro. Uważam, że cienie mineralne nałożone na mokro zyskują na głębi barwy. Wydobywają wtedy całe swoje bogactwo.
Róż trochę blednie, więcej w nim złota i miedzi. Jest to cień perłowy. Należy do grupy odcieni ciepłych. Barwy ciepłe wspaniale komponują się z brązami, pomarańczami, miodowymi żółciami, makową czerwienią, złotem. Idealne dla typów kolorystycznych "wiosna" i "jesień".
Cienie Rhea kupuję w Biolanderze.
Macie ochotę pobawić się kolorami?
Jest w czym wybierać!
Z moim kodem rabatowym ep-0882 - 5 % taniej!
Te cienie fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńO tak! Zgromadziłam ponad 20 małych słoiczków. Lubię bawić się kolorami, po latach posuchy :) I co najważniejsze - nie uczulają!
OdpowiedzUsuń