30 września 2012

Konkurs "Urodziny Bianki" ... czas na tort


Czas na urodzinowy torcik u Bianki czyli rozstrzygnięcie konkursu ogłoszonego dwa tygodnie temu.
 
 
 
Bardzo dziękuję za życzenia. Wyniki konkursu miałam chciałam podać wczoraj, ale …
Z samego rana wszystko przygotowałam. Mydełka zapakowałam, losy powstały, chwyciłam za aparat, by wszystko uwiecznić i … TRAGEDIA! Mój aparat odmówił współpracy! Więc zamiast pisać notkę pojechałam do serwisu. Dobrze, że aparat był jeszcze na gwarancji. To jedyna pociecha, bo okres oczekiwania na aparat załamuje. Przez dwa lub trzy tygodnie pewnie blog będzie ział pustką L
 
Wracając do konkursu. Chętnych na Alepię było 11 dziewczyn, na mydełka od Feniqii 14. Z Waszych komentarzy wynika, że z Alepią wiele osób już się zaprzyjaźniło na dobre. Feniqia jest mniej znana. Laureatki będą mogły poznać także mydła Gaiia.
Zestaw Alepia trafi do Petry Chadzypanagiotis
 
Zestaw Feniqia otrzyma Czerwony Tulipan

 

Czekam na Wasze dane do wysyłki na adres: naturalna-bianka@o2.pl
Niech mydełka dobrze Wam służą!
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie. Mam nadzieję, że dalej będziecie do mnie wpadać poznawać naturalne kosmetyki. Bardzo martwi mnie brak możliwości robienia zdjęć. Przejrzę archiwa, może znajdę jakieś kosmetyki sfotografowane, o których jeszcze nie pisałam. Miłego popołudnia. Bianka

28 września 2012

Stara miłość nie rdzewieje ... czyli o jaśminowym mydle Alep Premium


Mydło Alep Premium jaśminowe było jednym z pierwszych alepowych mydeł, po które sięgnęłam kilka lat temu robiąc moje pierwsze zakupy w Biolanderze. Uwielbiam wszystkie kosmetyki wykorzystujące woń jaśminu. Roślina ta pochodzi z tropikalnych, ciepłych rejonów Azji Południowo-Wschodniej oraz Chin. Liczy około 200 gatunków. Ten niezwykły krzew o białych, żółtych lub różowych kwiatach zachwyca swoim zapachem.

 
Znam dwa olejki jaśminowe. Jednym z nich jest olejek jaśminowy Sambac. Otrzymuje się go w wyniku ekstrakcji kwiatów Jasminum Sambac, gatunku występującego w Azji Południowej. Olejek ten posiada charakterystyczny, egzotyczny, zniewalający zapach. W odróżnieniu od jaśminu wonnego  (jasminum grandiflorum) Sambac rozkwita nocą, zamykając kwiaty nad ranem. Jaśmin Sambac jest kwiatem narodowym Indonezji gdzie jest nazywany ‘Melati’. W Indonezji jest wykorzystywany w trakcie ceremonii ślubu oraz podczas nocy poślubnej. Jaśmin symbolizuje czystość, wieczną miłość oraz godność.
 

Drugi olejek uzyskiwany jest z kwiatów jaśminu wonnego (Jasminum grandiflorum) uprawianego w Indiach. Ma także zmysłowy, egzotyczny zapach. Olejek jaśminowy jest bardzo drogi. Do wyprodukowania 1 kg olejku potrzebna jest 1 tona kwiatów. Oznacza to, że około 400 małych kwiatów daje 1 kroplę olejku jaśminowego. 
Rozpisałam się na temat jaśminu. Pora więc kilka zdań poświęcić mydłu Alep Premium z Jaśminem.
 
 
 
Mydło to różni się od klasycznego mydła z Aleppo. Inny jest proces jego wytwarzania. Różni się także składem. Mydła Alepii Premium wytwarzane są w oparciu o oliwę z oliwek z pierwszego tłoczenia. Ale nie tylko. W mydłach tych oczywiście mamy olej laurowy. Bez niego nie może być przecież alepowego mydła. W składzie znajduje się także olej z nasion bawełny i oklej kokosowy. Oleje te nadają mydłu delikatność. Wspomniałam, że mydło premium inaczej powstaje. Wytwarza się je w procesie zmydlania tłuszczu na zimno. Oleje, z których powstaje mydło podgrzewane są tylko do temperatury około 70 stopni. Tak uzyskane mydło bogate jest w glicerynę. Nie jest to tak twarde mydło jak klasyczny alep. Mydła Premium suszy się krócej niż te klasyczne. Tylko trzy miesiące.
 


 
Bardzo lubię mydło jaśminowe. Za piękny zapach i delikatną pianę. Jest to jedyne twarde mydło, którym od czasu do czasu lubię umyć włosy. Oczywiście nie zapominam o octowej płukance.
Polecam to mydło miłośniczkom jaśminu. Oczaruje Was.
Mydła Alep Premium kupicie w Biolanderze!
Z Moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!

Dodam tylko, że jaśminowe mydło Alep Premium jest do wygrania w moim urodzinowym konkursie (klik).
Moje uwielbienie woni jaśminu skutkuje tym, że zawsze mam w zapasie jakieś jaśminowe mydło. Oto moje skarby:

 

25 września 2012

Przypomnienie: Konkurs Urodziny Bianki

 
Jeszcze tylko trzy dni
Urodzinowego Konkursu Bianki!
 
 
Kto ma ochotę na mydełka Alepii lub Feniqii? A także Gaii.
Szczegóły znajdziecie tutaj
 
Zapraszam J

23 września 2012

Gram w bule .... czyli o żelu peelingującycm z ałunem i olejem arganowym

Peelingi stały się tak powszechne, że nie zastanawiamy się dlaczego je stosujemy. Doskonale wiemy, że skóra odnawia się co 28-30 dni. W głębokich warstwach naskórka powstają nieustannie nowe komórki. W ciągu czterech tygodni przesuwają się one ku górze, aby ostatecznie znaleźć się na powierzchni skóry. Tu rogowacieją i złuszczają się, żeby zrobić miejsce nowym, młodszym komórkom. Niestety ten naturalny proces zaczyna słabnąć jeszcze przed trzydziestką! Dlatego należy skórze pomóc w pozbyciu się martwych komórek, resztek kosmetyków, kurzu i łoju. W innym przypadku stanie się szara, szorstka, pozbawiona blasku.
Regularne złuszczanie pobudzi ją do odnowy i umożliwi właściwe działanie preparatów pielęgnujących. W przypadku skóry tłustej, peeling zmatowi skórę, pomoże w regulowaniu wydzielania sebum, zapobiegnie powstawaniu zaskórników i wyprysków. W przypadku skóry suchej, peeling usunie zrogowaciały naskórek i ułatwi wchłanianie preparatów pielęgnujących.
Ja najczęściej sięgam po savon noir i kessę. Ale nie tylko. Co jakiś czas lubię zmieniać kosmetyki. Sięgnęłam więc po Żel peelingujący z ałunem i olejem arganowym marki Aluna.
Kosmetyk ten jest oparty na właściwościach złuszczających ałunu i mielonych łupin orzechów arganowych. Peeling ten ma postać delikatnego żelu o brunatnej barwie. W  żelu zatopione są wyjątkowo małe ścierne drobinki. W użyciu peeling ten jest bardzo łagodny. Mimo swojej delikatności dobrze złuszcza naskórek. Delikatności nadaje olej arganowy i olej jojoba. Peeling ten pachnie wonią kwiatu pomarańczy.
Po oczyszczeniu ciała stosuję olej arganowy. Skóra jest wtedy lepiej przygotowana na skorzystanie z jego dobrodziejstw. Peeling ten nadaje się także do twarzy. Mam cerę mieszaną i w moim przypadku dobrze odświeża cerę oraz matuje strefę T. Nie podrażnia suchych partii twarzy.
Jest to kosmetyk z certyfikatem Cosmetique Bio i Ecocert. 99 % jego składników jest pochodzenia naturalnego, 20 % pochodzi z rolnictwa biologicznego.
Kosmetyki marki Aluna kupicie w Biolanderze !
Z moim kodem rabatowym ep-0882  - 5% taniej!

21 września 2012

TAG: So Sweet Blog Award

Słodka babeczka trafiła do mnie od Prozerpine i Autorki bloga Balsamowo. Dziękuję za to wyróżnienie.
 
A koga ja wyróżnię?  Wszystkie bloggerki ceniące naturalną pielęgnację. Jest ich z pewnością dużo więcej niż 5,10 czy 15. O takiej liczbie nominacji mówią zasady tej zabawy.
Dziewczyny wymienione przez mnie poniżej wiedzą, że w Naturze tkwi siła i piękno.
Zapraszam do zabawy:
Łucję z Agulkowego Pola - http://agulkowepole.blogspot.com/
Naturalne  Piękno - http://naturaipiekno.blogspot.com/
A dziesiątą bloggerką nich będzie ta, której imienia nie znam.
Chętnie zaglądam na Wasze blogi, chodź sporadycznie komentuję.

20 września 2012

Szanujmy wspomnienia ... czyli o cytrynowym proszku do zębów PerBlan


Dziwi Was pewnie tytuł tej notki. Co ma z sobą wspólnego proszek do zębów i wspomnienia? Dla mnie dużo. Młode pokolenie bloggerek nie pamięta czasów kiedy w sklepach nie było kosmetyków. Potraficie sobie to wyobrazić?
Kupienie mydła i szamponu było nie lada wyczynem. O paście do zębów nawet nie wspomnę. Były one wyjątkowo trudno dostępne. Kupić było można za to proszek do zębów.  Muszę przyznać, że jako dziecko wyjątkowo nie lubiłam tego proszku. Był obrzydliwy. Przez lata nie spotkałam w żadnym sklepie proszku do zębów. Jak zobaczyłam go w Biolanderze wspomnienia wróciły. Musiałam sprawdzić jaki jest proszek 30 lat później.  Muszę przyznać, że proszek do zębów nie kojarzy mi się najlepiej….Tyle historii.
Cytrynowy proszek do zębów Perblan jest przeznaczony do oczyszczania zębów z różnych zanieczyszczeń (nikotyna, kawa, herbata, wino).  Można stosować go na przemian z pastą do zębów lub zamiast niej.
 

 
 
W skład proszku wchodzi środek powierzchniowo czynny uzyskany z oleju kokosowego, proszek wapienny , ekstrakty ziołowe, ksylitol, sól morska.
Przyjrzyjmy się bliżej tym składnikom.
Każda pasta do zębów musi zawierać w sobie środek powierzchniowo czynny, aby oczyszczać zęby. Ten uzyskany z oleju kokosowego jest delikatny i ma dobre właściwości czyszczące.
Sproszkowany wapień usuwa zabrudzenia nie uszkadzając szkliwa. Zapewnia zębom biel.
Aby nadać smak użyto ekstraktów z ziół i roślin od dawna cenionych w higienie jamy ustnej. Jest więc rumianek, szałwia, oczar, pięciornik kurze ziele, rozmaryn, lukrecja, aloes oraz cytryna.
W proszku tym znajduje się także sól morska.  Słodki przyjemny smak zapewnia ksylitol. Ale nie tylko.
Ksylitol, mimo słodkiego smaku, nie stanowi pożywki dla bakterii próchnicowych, podnosi pH w jamie ustnej (co jest korzystne w procesie remineralizacji) i hamuje rozwój bakterii Streptococcus mutans, wywołujących próchnicę. Dzięki tym właściwościom jest zaskakująco skutecznym środkiem zapobiegającym próchnicy.
 
 
 
Stosowanie proszku do zębów jest bardzo proste.
Wystarczy:
·         namoczyć szczoteczkę
·         wstrząsnąć, żeby usunąć nadmiar wody
·         zanurzyć szczoteczkę w proszku, aby jego cienka warstwa przywarła do szczotki
… i już można przystąpić do szczotkowania zębów.
 
Muszę dodać, że czyszcząc zęby proszkiem nie uzyskuje się piany.
Kto nie zna jeszcze proszku do zębów zachęcam do wypróbowania. Dawne wspomnienia o proszku to już przeszłość. Ten proszek przypadł mi do gustu.
 
Proszek do zębów PerBlan kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
 
 

16 września 2012

Panie Janie, rano wstań ... czyli o mydle Le Tonique Gaiia

Nie jestem rannym ptaszkiem. Życie wymusza jednak na mnie wczesne wstawianie. Każdego ranka budzić mi się pomagają zapachy. Wyjątkowa świeżość woni mydełka Le tonique Gaiia czyni to znakomicie.
 
 
Co sprawia, że zapach tego mydła jest taki świeży i stawia na nogi? Oczywiście olejki eteryczne.
W mydle tym użyto olejku rozmarynowego, jałowcowego i miętowego.
Olejek rozmarynowy (Rosmarinum officinalis) ma charakterystyczny ziołowy zapach. Jest jednym z najcenniejszych olejków w aromaterapii. Wykorzystywany jest od wieków. Jego właściwości doceniała królowa Elżbieta w specjalnie dla niej komponowanej „Wodzie Królowej Węgier”.  Olejek rozmarynowy jest znakomitym środkiem pobudzającym. Łagodzi zmęczenie fizyczne i umysłowe, migreny i bóle głowy. Jest silnym antyseptykiem.
Olejek jałowcowy (Juniperus communis) o ciepłym charakterystycznym aromacie ma także właściwości antyseptyczne. Obniża ciśnienie krwi i reguluje gospodarkę wodną w organizmie. Jest diuretykiem. Zmniejsza zmęczenie umysłowe.
 

 
Olejek miętowy (Mentha piperita)  jest orzeźwiający, chłodny i aromatyczny. Łagodzi bóle głowy. Pobudza w stanach ociężałości umysłowej, łagodzi stan szoku i napięcia.
Tak pachnące mydło sprawia,  że poranna toaleta staje się przyjemnością. Mydełko jest delikatne, dobrze się pieni. Wykorzystano w nim olej kokosowy, olej palmowy, olej ryżowy  i otręby ryżowe.
Mydło to powstaje w wyniku procesu zmydlania tłuszczów na zimno. Polega on na niecałkowitym zmydlaniu (hydrolizie) tłuszczów w lekko podwyższonej temperaturze (40-60°C), gdzie wydzielonej gliceryny nie oddziela się, a wytworzone mydło wylewa do form i pozostawia, aby „dojrzało” (w tym czasie następuje całkowite zmydlenie). Mydła takie są stosunkowo miękkie.
 
 
To mydło zostało wzbogacone także olejem z jojoby oraz masłem z mangostanu (Buerre do Kokum). Mangostan pochodzący z monsunowej strefy Indonezji uznawany jest za najsmaczniejszy owoc na świecie. Jego smak przypomina pomarańcze, brzoskwinie, winograna i ananasy razem wzięte. Masło oraz olej uzyskuje się z pestek owocu.
Olej jojoba w tym mydle nawilża. Niezbyt wysoki krzew jojoba (Simmondsia chinensis) jest uprawiany w  Ameryce Północnej oraz wielu krajach Azji i Afryki. Ojej pozyskiwany z nasion bogaty jest w tokoferole (witamina E) zapewniające mu niebywałą trwałość (można go przechowywać około 20 lat).
Kto rano wstaje, temu niech towarzyszy mydło Gaiia!
Kupicie je w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
 

14 września 2012

Konkurs: Urodziny Bianki z Alepią, Feniqią i Gaiią w tle

Zawsze bardzo czekam na dzień moich urodzin. Mimo upływającego czasu czuję radosne  podniecenie. Kwiaty, upominki, tort …. Mimo, że do dnia moich urodzin jeszcze kilka miesięcy, to już dzisiaj cieszę się na moje blogowe urodziny, które przypadają w niedzielę.
To fantastyczne takie podwójne urodziny. Z okazji tych pierwszych otrzymujemy podarunki.  Urodziny blogowe to okazja, aby dać coś od siebie. Ale po kolei.
 
Rok temu napisałam pierwszą notkę.
Cieszę się, że piszę dla 173 osób. Bardzo Wam dziękuję za to, że jesteście.
Powstały 184 posty.   Komentowaliście moje posty (i ja razem z Wami) 918 razy.
Zajrzeliście do mnie 51 900 razy! Najpopularniejszy napisany przeze mnie post to „Krótka opowieść o lawendzie”. Wyświetlono go 2468 razy!
Tyle urodzinowej statystyki.
Jeśli są urodziny, to muszą być prezenty.
 
Moim dla Was prezentem jest:
 
KONKURS: URODZINY BIANKI

 

Zasady konkursu:

1 ) Konkurs trwa od 14.09.2012 do 28.09.2012 (włącznie) do godziny 24 : 00

2 ) Zadanie konkursowe polega na dokończeniu zdania:

Chcę wypróbować mydła Alepii (lub Feniqii) bo ….

Dokończcie to zdanie wybierając jednocześnie dla siebie zestaw mydełek, w którym przeważa Alepia lub Feniqia.


3 ) Warunki udziału w konkursie:

Dołączenie do grona publicznych obserwatorów bloga Naturalna Bianka

 
Pod notką konkursową na blogu należy zamieścić:

 
·         Obserwuję blog jako.... ( nazwa użytkownika )

 
·         Zdanie „Chcę wypróbować mydła Alepii (lub Feniqii) bo ….” napiszcie pod tą notatką

 
4) Jeśli:

Polubicie profil Naturalna Bianka na Facebooku

Polubicie profil Biolander Kosmetyki Naturalne i Bio na Facebooku
będzie mi bardzo miło (nie jest to warunek konieczny).

 

Dwoje laureatów konkursu zostanie wyłonionych ze wszystkich nadesłanych odpowiedzi w drodze losowania.

 
Nagrodami w konkursie są dwa zestawy naturalnych mydeł ufundowanych przeze mnie.

 

Zestaw I Alepia
Mydło Alep Brunatne 30 % Laurie
Mydło Alep Premium Jaśminowe
Mydło Gaiia Le gardien

 
Zestaw Alepia otrzyma osoba, która zadeklarowała chęć wypróbowania mydeł Alepii.

 
Zestaw II Feniqia
Mydło Feniqia Aroma Musc &Ambre
Mydło Feniqia Oliwkowe Oryginalne Eternel
Mydło Gaiia Le gourmand

 

Zestaw Faniqia trafi do osoby, która chce właśnie te mydła. W każdym z zestawów znajduje się jedno mydło Gaiia.

Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w ciągu 3 dni od daty jego zakończenia.

Zapraszam do świętowania urodzin Naturalnej Bianki.
 
 

12 września 2012

Raj pachnie gardenią ... czyli o oleju monoi z Tahiti

Dzisiaj chcę zabrać Was do raju na Ziemi. Szmaragdowe morze, biały piasek, palmy kokosowe na tle błękitnego nieba i wszechobecny zapach gardenii. Cisza, spokój, słońce. Czas płynie leniwie …. A może tak koi zmysły cudowna woń gardenii?
Wyspy Polinezji, oprócz walorów krajobrazowych, znane są także z oleju monoi. Monoi w miejscowym języku oznacza „perfumowany olej”.
 
 
 Olej ten jest maceratem kwiatów gardenii tahitańskiej w oleju kokosowym. Stanowi więc połączenie dwóch naturalnych składników. Wytwarzany jest przez ludy Polinezji od niepamiętnych czasów, według niezmiennej receptury. Produkt ten łączy w sobie wyjątkowe zalety oleju kokosowego i egzotycznego zapachu kwiatów.
 
 
Kwiaty gardenii, zwane także „tiare” mają intensywny, egzotyczny zapach.  Przez miejscową ludność wykorzystywane były w leczeniu migreny. Zalecane w bólach uszu oraz w stanach zapalnych skóry.  Dawną wiedzę Tahitanek potwierdziły współczesne badania znajdując w kwiatach gardenii m.in. salicylan metylu. Substancja ta działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Ma właściwości gojące i łagodzące.

Jak już wspomniałam olej monoi to nie tylko gardenia. Podstawą jest olej kokosowy. Do produkcji oleju kokosowego stosuje się miąższ dojrzałych kokosów. Miąższ ten jest suszony na słońcu i następnie wykorzystywany w procesie tłoczenia oleju w odpowiednio niskiej temperaturze. Otrzymuje się w ten sposób płynny olej, o kokosowym zapachu, który w temperaturze poniżej 25 °C tężeje. Przybiera postać białej masy. Po wytłoczeniu na zimno, olej poddawany jest procesowi delikatnego oczyszczenia, dzięki temu stanowi odpowiednią bazę do produkcji monoi. Olej kokosowy to przede wszystkim emolient, natłuszczający i wygładzający skórę suchą, łuszczącą się i podrażnioną. Naturalny olej kokosowy charakteryzuje się dużą zawartością kwasu laurynowego. Kwas ten wykazuje wysokie powinowactwo do włókna włosa, zapewniając odbudowę, ochronę i nawilżenie włosów. Poza tym kwas laurynowy posiada własności antyseptyczne i przeciwgrzybicze, dzięki czemu olej kokosowy polecany jest również w pielęgnacji skóry łojotokowej.
 
 
Na rynku kosmetycznym można spotkać wiele podróbek oleju monoi. Ten oryginalny posiada certyfikat 'Monoi de Tahiti Appellation D'Origine'. Gwarantuje on, że olej monoi nie zawiera dodatku sztucznych substancji zapachowych oraz że został wytworzony zgodnie z oryginalną recepturą produkcji oleju monoi.
 
 
Receptura wytwarzania oleju monoi jest rygorystyczna. Kwiaty gardenii są zbierane ręcznie rankiem, jeszcze przed pełnym rozkwitem. Po zerwaniu kwiaty zawijane są w liście krzewu gardenii, w celu ochrony przed słońcem i wysychaniem w trakcie transportu. Następnie z kwiatów usuwane są pręciki i świeże kwiaty zanurzane są we wcześniej przygotowanym oleju kokosowym. Proces moczenia kwiatów zwany z języka francuskiego 'enfleurage' trwa 15 dni. Na każdy litr oleju kokosowego przypada dokładnie 15 kwiatów gardenii.
Olej monoi jest moim ulubionym olejem w pielęgnacji skóry i włosów. Zapach oszałamia! Moja skóra bardzo dobrze toleruje ten olej. Olej monoi doskonale nawilża, wygładza i zmiękcza. Na skórze tworzy jedwabisty film. Efekt nawilżenie utrzymuje się przez wiele godzin. Lubię także nakładać ten olej na włosy, zwłaszcza na przesuszone końcówki.
 

 
Argile Provence swój olej monoi zamknęła w szklanej butelce z pompką. Początkowo sądziłam, że jest to niedorzeczne, przecież olej ten w temperaturze poniżej 25 °C przybiera postać stałą. Aby wydobyć go trzeba butelkę ogrzać pod strumieniem ciepłej wody. Taki lekko ogrzany olej zdecydowanie lepiej służy skórze i włosom. W butelce znajdziemy także jeden kwiat gardenii. Tahitanki zdobią swoje włosy kwiatami gardenii. Wpinają go za prawe bądź lewe ucho. To znak.
 
Przyobleczmy się w niebiański zapach tiare
Olej monoi kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
 
 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...