Dzisiaj chcę zabrać Was do raju na Ziemi. Szmaragdowe morze,
biały piasek, palmy kokosowe na tle błękitnego nieba i wszechobecny zapach
gardenii. Cisza, spokój, słońce. Czas płynie leniwie …. A może tak koi zmysły
cudowna woń gardenii?
Wyspy Polinezji, oprócz walorów krajobrazowych, znane są
także z oleju monoi. Monoi w miejscowym języku oznacza „perfumowany olej”.
Olej ten jest
maceratem kwiatów gardenii tahitańskiej w oleju kokosowym. Stanowi więc
połączenie dwóch naturalnych składników. Wytwarzany jest przez ludy Polinezji
od niepamiętnych czasów, według niezmiennej receptury. Produkt ten łączy w
sobie wyjątkowe zalety oleju kokosowego i egzotycznego zapachu kwiatów.
Kwiaty gardenii, zwane także „tiare” mają intensywny,
egzotyczny zapach. Przez miejscową
ludność wykorzystywane były w leczeniu migreny. Zalecane w bólach uszu oraz w
stanach zapalnych skóry. Dawną wiedzę
Tahitanek potwierdziły współczesne badania znajdując w kwiatach gardenii m.in.
salicylan metylu. Substancja ta działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Ma
właściwości gojące i łagodzące.
Jak już wspomniałam olej monoi to nie tylko gardenia. Podstawą jest olej kokosowy. Do produkcji oleju kokosowego stosuje się miąższ dojrzałych kokosów. Miąższ ten jest suszony na słońcu i następnie wykorzystywany w procesie tłoczenia oleju w odpowiednio niskiej temperaturze. Otrzymuje się w ten sposób płynny olej, o kokosowym zapachu, który w temperaturze poniżej 25 °C tężeje. Przybiera postać białej masy. Po wytłoczeniu na zimno, olej poddawany jest procesowi delikatnego oczyszczenia, dzięki temu stanowi odpowiednią bazę do produkcji monoi. Olej kokosowy to przede wszystkim emolient, natłuszczający i wygładzający skórę suchą, łuszczącą się i podrażnioną. Naturalny olej kokosowy charakteryzuje się dużą zawartością kwasu laurynowego. Kwas ten wykazuje wysokie powinowactwo do włókna włosa, zapewniając odbudowę, ochronę i nawilżenie włosów. Poza tym kwas laurynowy posiada własności antyseptyczne i przeciwgrzybicze, dzięki czemu olej kokosowy polecany jest również w pielęgnacji skóry łojotokowej.
Na rynku kosmetycznym można spotkać wiele podróbek oleju
monoi. Ten oryginalny posiada
certyfikat 'Monoi de Tahiti Appellation D'Origine'. Gwarantuje on,
że olej monoi nie zawiera dodatku sztucznych substancji zapachowych oraz że
został wytworzony zgodnie z oryginalną recepturą produkcji oleju monoi.
Receptura wytwarzania oleju monoi jest rygorystyczna. Kwiaty
gardenii są zbierane ręcznie rankiem, jeszcze przed pełnym rozkwitem. Po
zerwaniu kwiaty zawijane są w liście krzewu gardenii, w celu ochrony przed
słońcem i wysychaniem w trakcie transportu. Następnie z kwiatów usuwane są
pręciki i świeże kwiaty zanurzane są we wcześniej przygotowanym oleju
kokosowym. Proces moczenia kwiatów zwany z języka francuskiego 'enfleurage'
trwa 15 dni. Na każdy litr oleju kokosowego przypada dokładnie 15 kwiatów
gardenii.
Olej monoi jest moim ulubionym olejem w pielęgnacji skóry i
włosów. Zapach oszałamia! Moja skóra bardzo dobrze toleruje ten olej. Olej
monoi doskonale nawilża, wygładza i zmiękcza. Na skórze tworzy jedwabisty film.
Efekt nawilżenie utrzymuje się przez wiele godzin. Lubię także nakładać ten
olej na włosy, zwłaszcza na przesuszone końcówki.
Argile Provence swój olej monoi zamknęła w szklanej butelce
z pompką. Początkowo sądziłam, że jest to niedorzeczne, przecież olej ten w
temperaturze poniżej 25 °C przybiera postać stałą. Aby wydobyć go trzeba
butelkę ogrzać pod strumieniem ciepłej wody. Taki lekko ogrzany olej
zdecydowanie lepiej służy skórze i włosom. W butelce znajdziemy także jeden
kwiat gardenii. Tahitanki zdobią swoje włosy kwiatami gardenii. Wpinają go za
prawe bądź lewe ucho. To znak.
Przyobleczmy się w niebiański zapach tiare
Olej monoi kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
Mam ten olej i, podobnie jak Ty, używam go do pielęgnacji skóry i włosów. Też jestem z niego bardzo zadowolona i pewnie nie poprzestanę na jednej butelce.
OdpowiedzUsuńTen olej to dla mnie kosmetyk idealny. Dba o skórę i włosy. I ten zapach. Uwielbiam tiare. Ja także nie poprzestanę na jednej butelce. Kto raz spróbuje oleju monoi już przepadł.
UsuńMacie dziewczyny rację, że na jednej butelce trudno przestać. Ciekawie wygląda ten olej w butelce. Ja ma taki w pudełku z Ecospa.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego oleju, ale mam zamiar go wypróbować.
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tego połączenia zapachów :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że plaża kamienista, żwirowa i piaszczysta zawitała do Ciebie :) Fajnie mieć swoją własną plaże :) Teraz to tylko czekam na morze :)
OdpowiedzUsuńZ morzem będzie gorsza sprawa :)
Usuńteż lubię ten zapach, oleju nie miałam ale masełko o tym zapachu tak
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olej monoi. Do tej pory używałam (głównie do włosów) tego z Biochemii urody (ma postać stałą, rozpuszcza się w dłoniach pod wpływem ciepła).