Odkrywanie nowych kosmetyków opartych na wyciągach z najróżniejszych roślin sprawia mi wielką przyjemność. Fascynują mnie producenci, którzy czerpią z bogatego świata roślin i dla nas na nowo odkrywają to, co dawno znali już nasi przodkowie wieki temu. Czytam uważnie etykiety i dociekam dlaczego producent użył tej, a nie innej rośliny w swoim produkcie.
Z ciekawości sięgnęłam po szampon – żel pod prysznic z ekstraktem lucerny i czarnej porzeczki firmy Douce Nature. Już sama nazwa firmy wywołuje pozytywne skojarzenia. Douce Nature oznacza Delikatną Naturę. A jakaż inna może być Natura? Tylko delikatna, łagodna i skuteczna w pielęgnacji. Mnie nie trzeba przekonywać, że naturalne substancje są lepiej tolerowane przez skórę niż surowce syntetyczne, chemiczne. Natury nie należy mieszać z chemią!
Z tego powodu zacznę od składu szamponu – żelu. 98,992 % stanowią surowce pochodzenia naturalnego, 11,34 % uzyskano w rolnictwa biologicznego.
W szamponie tym wykorzystano dużo różnych roślin.
Na innowacyjność tego szamponu wskazuje tajemnicza nazwa zamieszczona na etykiecie „bogaty w Quinoasol”. Substancja ta jest wynalazkiem firmy Douce Nature. Jest to kompleks roślinny uzyskany z ekstraktów komosy ryżowej, rozmarynu, winorośli i rooibos. Bogaty jest on w antyoksydanty.
Chciałabym kilka zdań poświęcić komosie ryżowej jako roślinie mało znanej.
Komosa ryżowa (Chenopodium quinoa, ang. quinoa, proso boliwijskie) należy do rodziny kosmowatych zaliczanej do pseudo zbóż. Roślina wytwarza bogate w skrobię nasiona, nie będąc zbożem. Jest blisko spokrewniona z pospolicie występującą w Polsce komosą białą (Chenopodium album). Pochodzi z rejonów górskich Boliwii, Chile, Peru oraz Ekwadoru. W jednym z tubylczych języków komosa nosi nazwę kin-ła - matka zbóż. Jest ona bardzo starą uprawą Andyjską, uprawiana od co najmniej 5000 lat. Nasiona komosy ryżowej są cennym surowcem kosmetycznym. Zawierają proteiny, węglowodany, tłuszcze nienasycone, kwasy tłuszczowe z grupy omega 3 oraz witaminy. Wobec wolnych rodników komosa działa neutralizująco. Ekstrakt z komosy hamuje procesy starzenia się skóry, poprawiają jej elastyczność, miękkość, ukrwienie, a także zmniejszają wrażliwość na promieniowanie UV.
Rooibos zwany inaczej czerwonokrzewem afrykańskim jest rośliną uprawianą wyłącznie w Republice Południowej Afryki w górach Cederberg. Wiele osób lubi herbatkę rooibos o miodowym posmaku. Wodne wyciągi z rooibosa mają duże znaczenie w dermatologii i kosmetyce. Działają przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Niektórzy lekarze uważają też, iż ta afrykańska roślina może być skuteczna w przypadku łuszczycy czy nawracającej opryszczki.
O bogactwie tego szamponu – żelu stanowi także aloes. Wodne wyciągi zawierają tzw. stymulatory biogenne. Poprawiają one sprawność biologiczną tkanek.
Firma Douce Nature wykorzystała także czarną porzeczkę, winorośl i rozmaryn.
Porzeczka czarna jest bogatym źródłem witaminy C i pod względem jej zawartości ustępuje tylko owocom dzikiej róży i rokitnika. Zawiera także witaminę K, garbniki i biopierwiastki. Fitoterapia i kosmetologia szczególnie ceni porzeczkę czarną. Owoce doceniono za witaminę C i rutynę, skórki za związki hamujące rozwój bakterii. Odwary z liści działają przeciwbakteryjnie i ściągająco.
Rozmaryn stosuje się przy słabych i wypadających włosach.
Liście winorośli od dawna wykorzystywane były jako środek przyspieszający gojenie ran.
W szamponie tym wykorzystano jeszcze jedną interesującą roślinę. Jest to lucerna siewna (Medicago sativa). Starożytni Arabowie uważali lucernę za matkę wszystkich środków uzdrawiających. Nam lucerna kojarzy się z roślina pastewną. Doceniają ją jednak wegetarianie. Nazwę swoją roślina ta wzięła od ... świecących nasion w strąkach. Znacznie później odkryto, że zawdzięcza to fosforowi. Lucerna ma bardzo szeroki zasięg oddziaływania, zewnętrznego i wewnętrznego.
Przypuszczam, że producent tego szamponu – żelu lucernę wykorzystał z uwagi na fosfor, który zawiera po to, aby włosy sprawiały wrażenie jaśniejszych i błyszczących.
Zapach tego szamponu – żelu jest bardzo przyjemny. Owocowy. Kojarzy mi się z sorbetem z różowego grejpfruta mimo, że wykorzystano olejek eteryczny ze słodkiej pomarańczy. Zapach spodoba się każdemu, a szczególnie dzieciom. Lubię czasami kąpiel w pachnącej pianie. Żel ten z powodzeniem zastępuje płyn do kąpieli. Dobrze się pieni. Skórę perfumuje na kilka godzin. Włosy po umyciu są delikatne i pachnące.
Szampon – żel jest certyfikowany przez Ecocert, jako kosmetyk ekologiczny i biologiczny. Posiada także certyfikat One Voice.
Bardzo mi się spodobała Twoja recenzja, składniki są wspaniałe, uwielbiam tez świeże, owocowe aromaty, dodają energii przy użyciu i cudownie odświeżają ciało, moim maluchom też by przypadł do gustu, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńDzieci polubią ten szampon-żel z pewnością :)
UsuńAż chce się go użyć :) a jego skład przyjemny nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ciekawie :D :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie wszytsko iwdze po raz pierwszy:) chcialabym powąchać :)))
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Biolander ma próbki. zApach jest owocowy. Tak jak napisąłam użyto olejku eterycznego ze słodkiej pomarańczy. Nie pachnie typową pomarańczą. Ja czuję grejptruta. Może to z połączenia pomarańczy, porzeczki, rozmarynu i rooibosa ?
UsuńOch, strasznnie mnie tym skusilas, chetnie bym powachala, bo ja to tak wszystko uwielbiam wachac ;)
OdpowiedzUsuńA jeszcze przyjemniej wącha się lekko pachnące ciało :) Polecam ten szampon-żel. Całej Rodzinie się spodoba.
Usuń