29 stycznia 2012

Czy musimy bać się dezodorantów?

Kilka dni temu na wielu portalach internetowych znowu było można przeczytać o tym, że używanie dezodorantów zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi.
Codziennie z ekranu telewizora bombardują nas reklamy kolejnego super dezodorantu, który koniecznie każda z nas musi mieć, aby zachować świeżość przez 48 godzin. Muszę przyznać, że zastanawiam się skąd u reklamodawców bierze się ta nachalna sugestia, że muszę zachować świeżość przez 48 godzin. Czy kryje się za tym jakieś ostrzeżenie przed ograniczeniem dostępu do wody i mydła na dwie doby? Atakują nas także reklamy suplementów diety. Łykniesz kapsułkę i przestaniesz się pocić. Trudno oprzeć się tym sugestiom. Tylko dlaczego mam przestać się pocić ?
Pocenie się nie jest niczym złym. Jest to normalny, fizjologiczny stan, mechanizm termoregulacji organizmu, w który wyposażyła nas Natura. Od wielu lat producenci dezodorantów, antyperspirantów i blokerów próbują wmówić nam zupełnie coś innego. Pocisz się, więc jesteś gorszy.
A tak naprawdę to potrzebujemy pocić się, tak jak potrzebujemy oddychać, jeść, pić czy spać.
Nasza skóra, gdyż to jej dotyczy mechanizm pocenia się, pełni kilka ważnych funkcji. Jedną z nich jest funkcja oczyszczająca. Skórę, że względu na jej zdolność oczyszczania organizmu, uznano za „trzecią nerkę”. Medycyna konwencjonalna sprowadza funkcję oczyszczającą skóry tylko do wydzielania potu. Lekarze medycyny naturalnej rozszerzają termin oczyszczania, aby wyjaśnić pochodzenie rozmaitych stanów zapalnych naskórka i wysypek.
Pocenie to jeden z mechanizmów oczyszczania organizmu. Stwierdzono, że skład ludzkiego potu jest zbliżony do składu moczu. Oprócz funkcji regulowania ciepłoty ciała, wydzielanie potu można uznać za dodatkowy mechanizm pozbywania się zbędnych produktów przemiany materii. Nie sięgajmy więc po suplementy diety blokujące ten naturalny mechanizm oczyszczania naszego organizmu.
Wracając do dezodorantów, antyperspirantów i blokerów musimy zastanowić się dlaczego pojawiły się informacje o ich szkodliwości i przyczynianiu się do zachorowań na raka piersi.

Przyczynę tego upatruje się między innymi w oddziaływaniu parabenów (konserwantów). Znajdziemy je nie tylko w dezodorantach. Są w większości kosmetyków. Znajdują się także w żywności, farmaceutykach.
Już w roku 2002 uczeni z University of Reading dowiedli, że parabeny mogą przyczyniać się do powstawania raka piersi. Dwa lata później, dr Darbre po raz pierwszy wykazała obecność parabenów pobranych ze złośliwych guzów piersi od 20 pacjentek. Późniejsze badania wykazały, że parabeny wchłaniają się przez skórę i po godzinie od aplikacji można je wykryć we krwi. Naukowcy podejrzewają, że stosowanie antyperspirantów aplikowanych w okolicy pachowej może mieć związek z zachorowaniem na raka piersi. Za hipotezą tą przemawiał chociażby fakt, że większość nowotworów piersi była zlokalizowana w górnej ćwiartce gruczołu sutkowego najbliżej pachy. Parabeny działają w sposób naśladujący estrogeny. Wiele innych składników kosmetyków naśladuje także działanie tych hormonów. Wymienić należy przeciwbakteryjny związek o nazwie triclosan stosowany jako konserwant, sole aluminium w antyperspirantach, związki zapachowe w perfumach.
Naukowcy nie obarczają tylko parabenów za przyczynianie się do zachorowań na raka piersi. Uważają, że parabeny są tylko jednym z czynników odgrywającym rolę w większej całości.
Ja tymczasem wolę dmuchać na zimne. Przypuszczam, że każda z nas zna w swoim środowisku jakąś kobietę, która zachorowała na nowotwór piersi. Może to matka, siostra, przyjaciółka lub koleżanka z pracy? Czasami jest to walka wygrana, a czasami ....
Dbajmy o nasze zdrowie świadomie rezygnując ze szkodliwej chemii w kosmetykach. Zapytacie pewnie czy Natura dała nam jakiś sposób, aby radzić sobie z poceniem. Oczywiście, że tak! Matka Natura i tym razem daje rozwiązanie. Przeczytacie o nim w następnym poście.

16 komentarzy:

  1. mi zawsze powtarzano żeby kulek nie stosować, ale nie wytłumaczono dlaczego :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze podświadomie szukałam dezodorantów bez glinu. A tu się okazuje, że jeszcze konserwanty. Gdzieś tam podejrzewałam, że ogromna ilość zachorowań na raka piersi wiąże się z dezodarantami. Teraz wiemy już więcej na ten temat :)

      Usuń
  2. mam nadzieję, że jak najszybciej pojawi się kolejny post przyznam, że zyłam w nieświadomości.......;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta prawda! Daliśmy sobie wmówić, że pocenie się jest wstydliwe i kompromitujące i należy je tłumić. A przecież wydzielanie potu to jeden z procesów życiowych, podobnie jak jedzenie, oddychanie czy konieczność korzystania z toalety. Jak można tłumić proces życiowy? Czy to jest mądre? Czy jedzenie, oddychanie itp. też są kompromitujące i też będziemy je tłumić?

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już od dawna przestałam używać tego typu specyfiki i zastąpiłam ałunem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również stosuję czysty Ałun, ale również ostatnio kupołam dezodorant w kulce crsytal essence w Rosmannie na bazie ałunu i ekstraktów roślinnych.
    Unikam parabenów, gdyż rzeczywiście badania potwierdzaja ich negatywny wpływ na nasz organizm. Bardzo szybko dostają się do krwi i odkładają w naszych organach, gdyż przy tak dużej ilości (dostarczane w jedzeniu i kosmetykach) nasz organizm nie jest w stanie ich się pozbyć.
    Konserwanty przede wszystkim zaburzają naturalną gospodarkę hormonalną kobiet. Co może doprowdzić, np. do tego, że kobietom w naszych czasach ciężko zajść w ciąże lub wogóle tę ciąże utrzymać. Zauważyłyście???
    Oficjalnie nie mówi się o tym, gdyż nie opłaca się to dużym koncernom, które w sposób masowy wykorzystują konserwanty (w jednym kosmetyku może ich być nawet 7) , ale musicie również uważać, gdyż koncerny te zdają sobie sprawę, z faktu, że konsumenci są bardzie świadomi i dlatego konserwanty te najbardziej popularne i znane (metyl-, etyl-, propyl-,parabeny) zastepują konserwantami pod inną nazwą, mnie znaną (DMD Hyndation).

    OdpowiedzUsuń
  6. hm ciekawe. , ale co teraz jest zdrowe tak naprawdę..............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to co zdrowe coraj trudniej. Trzeba wybierać, zastanawiać się ...

      Usuń
  7. Gdybym tylko mogła z tego zrezygnować :/ byłabym pierwsza... ale jak pamietasz niestety u mnie problem jest bardziej skomplikowany...

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety sprawa nie jest aż tak ewidentna. Zaznaczam, że nie jestem zwolenniczką konserwantów ani żadnej innej chemii. Jeśli chodzi o parabeny to występują także w naturze, niektóre rośliny je wytwarzają aby chronić się przed infekcjami grzybicznymi. Naturalnie w kosmetyce wykorzystuje się te syntetyczne ze względu na cenę zapewne. Niektórzy producenci zdecydowanie przesadzają z dodatkiem konserwantów do kosmetyków. Jeśli chodzi o raka piersi to raczej skierowałabym uwagę na hormonalne środki antykoncepcyjne. Układ hormonalny to bardzo skomplikowana kompilacja i każde zachwianie jest niekorzystne i tłumaczenie, że to bardzo mała dawka nie jest właściwe. Mała dawka ale działa więc ma znaczenie. Piękny blog, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że rośliny wytwarzaja parabeny. Dezodoranty owczywiście zawierją te chemiczne. Świat roślin jest fascybujący. w roślinach znajdziemy jeszcze fitohormowy, antybiotyki (np. w truskawkach) i pewnie gro innych związków organicznych,o których nie mam pojęcia. Jeśli chodzi o hormonalne środki antykoncepcyjne masz rację. Tylko, że kobiety nie chcą tego słuchać. A młode dziewczyny przychodzą do gabinetów lekarkich (cześto pediatrycznych) po hormony po to, aby cera im się poprawiła.

      Usuń
  9. Niedawno mojej mamie wykryto raka jajnika, a jej siostrze kilka lat wcześniej wycięto pierś. Jestem więcej. Iż przestraszona. Rak to jeden wielki syf, ból i co najmniej pół roku życia z głowy dzięki chemioterapii.
    Badajcie się dziewczyny i jeśli to możliwe odstawcie chemię, którą wklepujemy w siebie na własne życzenie, ku uciesze koncernów.
    Pozdrawiam ciepło w zimowy dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby rak to było tylko pół roku wyciątego z życia. Często to życie kończy się zbyt wcześnie ... Chemicznym kosmetykom już dawno powiedziałam nie. A na tym blogu chcę dzilić się moimi kosmetycznymi odkryciami. Oczywiście tymi naturalnymi.

      Usuń

Zostaw ślad po sobie... Będzie mi miło przeczytać. Jeśli chcesz zapytać - pytaj. Chętnie odpowiem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...