Moja wersja chusty troszkę odbiega od oryginalnego projektu. Nie ma pomponików.
Lubię oddawać się pasji jaką jest dzierganie. Nie mam jakiegoś
szczególnego talentu, bo moje dzierganie to raczej praca odtwórcza. Za czasów mojej młodości dzierganie nie było
takie łatwe. W sklepach pustki. Zdobycie
jakiejkolwiek włóczki graniczyło z cudem. A teraz? Można przebierać i wybierać
. W barwach, składach, jakości. Wełna, bawełna, akryl, jedwab, merynos, len.
Czego dusza zapragnie. Moja dusza i oczy zapragnęły tęczy. Wybór padł na
włóczkę Liloppi Swing (klik). To włoska włóczka mieszana składająca się w 50% z wełny
merynosa i w 50% z włókna akrylowego. Włóczkę tworzy połączenie trzech
nieskręconych nitek. Lilopii daje nam aż trzy rodzaje tęczy. Classic, Classic
Light, Classic Dark. Ja wybrałam tęczę nieoczywistą, rozbieloną - Light. Przez cały
motek idzie kremowa nitka. Z jednej
strony feeria barw, a z drugiej spokojny wzór.
Skąd miałam wzór? Wzór powstał
na potrzeby facebook’owej
grupy „Chusty i
szale razem dziergane” (klik). Autorką wzoru jest jest Dagmara ze „Składu rękodzieła- pracownia Dagmary” (klik). Dzierganie w
grupie daje wielką satysfakcję. Wiele się nauczyłam. Grupa jest m.in. po to,
aby zaprzyjaźnić się z drutami lub szydełkiem i razem podejmować rękodzielnicze
wyzwania, a przez do doskonalić swoje umiejętności .
A teraz o samej chuście. Na zrobienie jej potrzebowałam
równy miesiąc czasu. Zaczęłam 15 lipca a
skończyłam 15 sierpnia. Zużyłam 1,5 km kolorowej włóczki i ok. 200 m kremowej.
Chusta jest duża, miękka i ciepła (zasługa merynosa). Kolory tęczy rozweselą
najbardziej ponury dzień.
Na chuście Boho pom pom oczywiście się nie skończyło. Swingowe motki
potrafią zawładnąć wyobraźnią i .. uzależnić. Powstała jeszcze jedna chusta.
Powstaje pled i .... jeszcze dwie chusty.
I jeszcze jedna chusta jest w planach. Ile można mieć
chust? Tego jeszcze nie wiem.
Czy któraś z moich Czytelniczek -fanka naturalnych
kosmetyków także dzierga? A może będziemy dziergać w grupie?