W tym roku sezon na Mikołaja zaczął się u mnie bardzo
wcześnie. W czwartek listonosz przyniósł mi niespodziankę od Sandry (klik).
Niespodzianka wspaniale pachnie za sprawą mydła kokosowego Nubian
Heritage. O tych mydłach czytałam dużo dobrego. To moje drugie mydło tej marki.
Mam jeszcze orzechowe od Łucji. Oba czekają na swój czas.
Sandra doskonale wie
jak cenię lawendę. Już kiedyś dostałam od Sandy piękny kubek w lawendowe kwiatki.
Na mydełko Lawendziak ze Sztuki Mydła już dawno miałam ochotę. Marzysz i masz.
Za prawą Sandry poznam także krem z miodem manuka marki
Antipodes oraz jeden z fantastycznych kremów do rąk Pat&Rub.
Dziękuję Mokołaju !
Na Mikołaja to chyba jeszcze za wcześnie :)))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co powiesz o kremie Antipodes. Jeszcze go nie używałam ale powąchania sobie nie odmówiłam :) Teraz używam innego kremu, lada dzień napiszę o nim na blogu i dopiero wtedy zacznę używać Antipodes.
Krem bardzo dobry, spisywał się bez zarzutów.
UsuńCudna niespodzianka! Wspaniałe są takie prezenty od serca :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, że Sandra na wielkie, dobre serce :)
UsuńMusiałaś być bardzo grzeczna skoro Mikołaj tak Cię obdarował ;). To mydło musi pachnieć nieziemsko!
OdpowiedzUsuńByłam bardzo grzeczna :) a zapach upojny :)
Usuńsuper prezent, lubię naturalne mydełka.
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam takie mydełka :)
UsuńPiękności!!
OdpowiedzUsuńTo mydło nubian heritage jest świetne, bardzo je lubiłam. A lawendziaka nie znam, ale nazwa świetna :D
Wspaniała niespodzianka :) Sandra zna się na obdarowywaniu!
To moje drugie mydło Nubian Heritage. Pachnie ślicznie. Sandra zawsze odbarowuje mnie czymś wyjątkowym.
Usuń