8 grudnia 2012

To co dobre kończy się .... czyli „Projekt denko naturalnych kosmetyków” według Bianki - odsłona listopadowa

Ani się obejrzymy a już będą święta... Czas prezentów. Może i do mnie trafią jakieś kosmetyczne perełki? 
Pokończyło mi się kilka kosmetyków. Ale to dobrze. Przyjęłam zasadę, że nie kupuję kolejnego kosmetyku z danego rodzaju, póki nie skończę tego co mam.
 
 
Wyjątkowo długo była ze mną pianka do mycia twarzy Funny Bee. Producent obiecywał, że wystarczy na dwa miesiące.
 
Spotkała mnie miła niespodzianka. Pianka jest bardzo wydajna. Pomimo tego, że używałam jej każdego dnia nie skończyła się po dwóch miesiącach. Towarzyszyła mi każdego poranka jeszcze przez następne dwa miesiące. Nigdy nie miałam tak dobrego kosmetyku do mycia twarzy. Jego recenzję przeczytacie tutaj (klik).
Do pielęgnacji twarzy przez ostatnie dwa miesiące używałam Organicznego toniku do twarzy Argacos.
 
 
Wrócę do niego wiosną. Zdecydowanie poprawił stan mojej mieszanej cery. Sprawił, że obecnie bliższa jest normalnej. Recenzję przeczytacie tutaj (klik).
Ciało rozpieszczałam jeden raz w tygodniu żelem peelingującym z ałunem i olejem arganowym Aluna.
 
 
Opakowanie wystarczyło mi na 10 aplikacji. Bardzo podoba mi się zapach tego kosmetyku. Kwiaty pomarańczy uwodzą  zdecydowaną wonią. Nie ma w niej nic słodkiego i cukierkowatego. Zużyję moje savon noir i zakupię kolejne opakowanie. Zainteresowanych recenzją odsyłam tutaj (klik).
Tak jak już wcześniej pisałam odkryłam w mojej ocenie najlepsze płatki kosmetyczne jakie można sobie wyobrazić. Czysta bawełna i nic więcej. Mówię o płatkach Douce Nature.
 
 
Lubię te owalne. Jako, że  jestem oszczędna taki owalny płatek przecinam na pół i mam dwa. Jednego używam do zmycia makijażu oczu, a drugim nakładam tonik bądź hydrolat. Jeśli chodzi o płatki kosmetyczne Douce Nature, ich opakowania poddaję pewnemu eksperymentowi. Zakopałam je w ogrodzie. Opakowanie biodegradowalne powinno zniknąć po kilku miesiącach. Zobaczymy wiosną… Recenzję płatków napisałam dość dawno temu. Jeśli ciekawi Was ten produkt odsyłam do recenzji (klik).
Pora na finansowe podsumowanie. Koszt kosmetyków to 254,80 zł.
Kosmetyki te zaliczyłabym do luksusowych. Każdy z nich może okazać się fantastycznym gwiadkowym upominkiem.
Zapraszam za zakupy do Biolandera
Z moim kodem rabatowym ep-0882 5 % taniej!

5 komentarzy:

  1. uwielbiam takie posty - świetnie, że się zdecydowałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie, że w połowie grudnia :) Trzymam sie mojego planu. Czyli pokazać co się kończy i niekupować kolejnego kosmetyku z tej samej grupy. Mobilizuje mnie to do systematycznego zużywania.

      Usuń
  2. Ciekawe kosmetyki zdenkowałaś Bianko. Gratuluję wytrwałości w denkowaniu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie tą pianką :) Ja mam teraz do wypróbowania piankę do twarzy z Baikal Herbals, ale tą też chętnie bym przetestowała, o ile uda mi się ją znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oprócz płatków tych kosmetyków nie znam, gratuluję wytrwałości w denkowaniu Bianko

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie... Będzie mi miło przeczytać. Jeśli chcesz zapytać - pytaj. Chętnie odpowiem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...