Dzisiaj znowu będę się Wam chwalić kosmetykami ZAO Make-up
Organic, którymi cieszę się już od ponad miesiąca. Zatrzymam się przy
błyszczykach.
W makijażu preferuję beże i brązy oraz zgaszone róże,
śliwkę, oberżynę. Trudno było zdecydować się na jeden błyszczyk. Nie ma zresztą
takiego jednego pasującego do obu tonacji kolorystycznych.
Wybrałam więc dwa:
- Beżowy nr 002
- Brązowy nr 004
Zastanawiałam się czy
wybrać różowy. Zdecydowałam się jednak na beżowy dostrzegając w nim różowe
tony.
W makijażu ust kieruję się zasadą, że na usta nie kładę
niczego, czego bym nie zjadła. Moje pomadki i błyszczyki muszą być w 100 %
naturalne.
Takie jest ZAO – w 100 % naturalne.
Formuła błyszczyku oparta jest na oleju rycynowym, maśle
kakaowym, maśle karite, oleju sezamowym.
Olej rycynowy ma
właściwości nawilżające. Wnika głęboko w skórę. Odżywia i nawilża ją bez
pozostawiania tłustej warstwy. Wygładza i zmiękcza. Wspaniale regeneruje
spierzchniętą skórę ust.
Masło kakaowe
spowalnia utratę wody z organizmu poprzez wytworzenie bariery ochronnej na
powierzchni skóry. Pomaga utrzymać prawidłowe nawilżenie.
W błyszczyku tym mamy także mikronizowany proszek bambusowy. Składa się on z czystego krzemu. Dzięki temu
przyczynia się on do poprawienia kondycji zdrowotnej skóry.
Rolę konserwującą w tym kosmetyku pełni sproszkowane srebro. Ma ono właściwości antyseptyczne. Dzięki temu
błyszczyku możemy używać bezpiecznie aż rok od jego otwarcia.
To tylko niektóre aktywne składniki. Dla mnie najważniejsze jest
to, że 100 % jest pochodzenia naturalnego. 40 % pochodzi z rolnictwa
biologicznego. W kosmetykach ZAO nie ma talku.
Błyszczyki zamknięto w bambusowych opakowaniach. Do tego
jest jeszcze woreczek z grubego płótna. Dla mnie jest to bardzo ciekawe
rozwiązanie. Woreczek zastępuje kosmetyczkę. Nie lubię dużych kosmetyczek na
drobiazgi. Mam też inny pomysł na jego wykorzystanie. Kiedy już skończy się
błyszczyk woreczek będzie stanowił etui dla pióra, którym piszę w pracy.
A sam błyszczyk. Oba pachną tak samo. Bardzo delikatnie.
Aplikator jest dobrze wyprofilowany.
Wygodnie nakłada się nim błyszczyk.
Brązowy błyszczyk jest nasycony kolorem.
Na ustach wydaje
się pół transparentny. Utrzymuje się około 1,50 godziny (jeśli nic nie jemy). Bardzo
delikatnie błyszczy. Nie wysusza. Skóra warg jest delikatnie nawilżona.
Beżowy błyszczyk jest bardzo jasny.
Ma w sobie odrobinę
różu. Ustom nadaje bardzo naturalnego wyglądu. Jego trwałość jest podobna, chodź
przez jasny kolor wydaje mi się, że mam go na ustach krócej.
Najważniejszą rzeczą jest to, że błyszczyki nie kleją się.
Po nałożeniu ich nie mam wrażenia, że usta pokryłam jakimś klejącym mazidłem. Te
błyszczyki nosi się po prostu komfortowo. Polubiłam te błyszczyki. Muszę przyznać, że
mam ochotę na czerwony.
Kosmetyki ZAO Make-Up Organic kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowy ep-0882 – 5 % taniej!
Nie zdecydowałam się na pokazanie Wam zdjęć makijażu, w którym
wykorzystałam błyszczyki. Niestety nie miałam możliwości zrobienia ich przy
dziennym oświetleniu. Sztuczne światło nie wydobywa delikatności tych
błyszczyków.
Jeśli macie ochotę zobaczyć błyszczyki, możecie to zrobić w
sklepie Biolandera, w Warszawie na Francuskiej 25 A.
Wiem ze liczyczy sie to co w wewnątrz :) ale to opakowanie jest poprostu cudne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agga
Mnie także urzekły opakowania :)
UsuńCzytałąm o ZAO, że ich innowacyjnośc polega na opakowaniach, które możemy wielokrotnie wykorzystać. Czy dotyczy to błyszczyków także? Czy tylko cieni i pudrów?
OdpowiedzUsuńBłyszczyki nie mają wymiennych opakowań. Cienie, róże, bronzery, pudry i szminki tak.
UsuńDzięki Tobie zawsze odkrywam ciekawe, ekologiczne firmy:) Nie słyszałam jeszcze o Zao:)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Z tych kosmetyków, które mam najbardziej urzekł mnie ... tusz.
Usuńciekawe wydają się te błyszczyki.
OdpowiedzUsuńMnie marzy się jeszcze czerwony :)
Usuń