Krótki opis dziurawca przedstawiłam w poprzednim poście (klik). Właściwości lecznicze tego ziela znane były już około 2500 lat temu. Znaleziono go w wykopaliskach biskupińskich. Wysoko ceniono go także na Rusi. Uważano, że „leczy 99 chorób”. Carskie ukazy głosiły, że każdego roku Sybiracy musieli dostarczyć po pudzie (16,4 kg) sproszkowanego dziurawca.
Uważni Czytelnicy mojego bloga wiedzą, że jestem wielką admiratorką ziół. Mieszkam na wsi, mam ogród. Jedna jego część to dzika łąka. Porasta ją m.in. … dziurawiec. Mając takie ziele na wyciągnięcie ręki grzechem byłoby nie korzystanie z jego dobrodziejstw.
Zbieram ziele dziurawca, które potem wykorzystuję w opisanej już herbatce dla meteoropatów. Wykorzystuję je także do sporządzenia oleju dziurawcowego.
Potrzebujemy:
ziele dziurawca
dobrej jakości oliwę tłoczoną na zimno
szklane naczynie, najlepiej słoik
Słoik napełniamy luźno pąkami kwiatowymi, świeżo rozwiniętymi kwiatami oraz młodymi owocami. Zalewamy oliwą. Otwarty słoik, przykryty tylko kompresem z gazy, aby mogła odparować woda, stawiamy na trzy tygodnie w nasłonecznionym miejscu. W tym czasie olej przybierze ciemnoczerwona barwę. Następnie filtrujemy przez gazę i napełniamy olejem ciemne butelki. Przechowujemy w chłodnym pomieszczeniu. Olej zachowuje swoje właściwości lecznicze przez dwa lata.
Stosuje się go z powodzeniem przy otwartych ranach, zranieniach, wylewach krwawych, obrzękach. Jako środek kosmetyczny może być stosowany przy szorstkiej skórze. Jest ponadto skutecznym środkiem do nacierań przy bólach pleców, lumbago, rwie kulszowej i reumatyzmie.
Ja może nazbieram u mojej cioci, koło jej domu rośnie tego pełno :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Warto i ciocia też niech zrobi dla siebie.
UsuńNie mogę nigdzie znaleźć tej roślinki a szkoda...bardzo fajny kosmetyk ...świetny pomysł ..:)
OdpowiedzUsuńSuche skaje lasów, łąki i pola, miedze. JA traktuje ten olejek bardziej jako lek.
Usuńa ja tak dla odmiany zachęcę Cię do zabawy :) kilka prostych pytań :) więc zostałaś otagowana - http://jagoo-peppermint.blogspot.com/2012/08/tag-liebster-blog-award.html ZAPRASZAM :)
OdpowiedzUsuńDzięki. W wolnej chwili napiszę.
UsuńSuper porada, dzięki;)też jestem fanką "bożej apteki", ale tego sposobu nie znałam.
OdpowiedzUsuńTo metoda stara jak świat :) Cieszę się, ze są osoby ceniące "Bożą aptekę"
UsuńAle fajnie, że mieszkasz na wsi i masz taką możliwość hodować sobie na własne potrzeby. Ja czasem zbieram jak mi się uda wyaść daleko od miasta. Muszę się pochwalić, że mam własny zapas suszonego skrzypu i pokrzywy. Bardzo lubię naturalne kosmetyki i leczenie. Gdy to nie pomaga to dopiero idę do apteki. Najpierw odwiedzam zielarski zaprzyjaźniomy slkepik.
OdpowiedzUsuńPokrzywę też mam :) Skrzypu tylko troszkę. Ja też staram się leczyć starymi , ziołowymi metodami. Fascynuje mnie ta ziołowa wiedza. Dużo jednak jeszcze muszę się nauczyć.
UsuńZazdroszczę mieszkania na wsi.. i już się cieszę na kolejne posty, jeśli tylko będą tak fajne jak ten :) Muszę powiedzieć babci, żeby mi nazbierała dziurawca :)
OdpowiedzUsuńZbieraj z Babcią dziurawiec. Twoja Babcia być może ma problemy ze stawami, albo "łamie ją kościach". Pomaga na to. A i młodym może też się przydać :) Wieś to moje spełnione marzenie, dopiero od kilku lat. Lubię te wszystkie stare, ziołowe sposoby dbania o zdrowie.
Usuń