Każda z nas marzy od tym, aby od czasu do czasu oddać się
godzinom relaksu w spa. Ja jestem dużo bardziej wymagająca i takiego relaksu
oczekiwałabym po każdym ciężkim dniu. Rzecz trudna do wykonania. Nie znaczy to,
że niemożliwa. Wtedy kiedy jestem bardzo zmęczona robię sobie kąpiel w soli z
Morza Martwego. Nie żałuję sobie soli. 1 kg na wannę wody być musi. Taką kąpiel
staram się jeszcze ubogacić. W tej roli znakomicie sprawdza się mydło z czarną
glinką z Morza Martwego. Morze Martwe
fascynuje swoim bogactwem (klik). Sól i błoto z Morza Martwego osoby, które cenią naturalną
pielęgnację dobrze znają.
Czarne błoto kosmetyczne z Morza Martwego jest naturalnym
szlamem morskim pozyskiwanym z dna morza. Błoto z Morza Martwego jest mieszanką
pierwiastków i minerałów występujących w wodzie, a także składników
organicznych występujących wzdłuż linii brzegowej. Błoto ma konsystencję
zbliżoną do mokrej glinki. Zapachem przypomina muł rzeczny z domieszką soli.
Jest to dość specyficzny zapach. Po wysuszeniu otrzymujemy glinkę. Zawiera ona
unikalny kompleks minerałów oraz pierwiastków śladowych. Dzięki bogactwie
cennych składników, wykazuje uniwersalne i wielokierunkowe działanie. Dlatego
świetnie sprawdza się we wszystkich zabiegach pielęgnacyjnych. Silne
właściwości oczyszczające zostały wykorzystane w mydle.
W mojej ocenie mydło to zostało stworzone dla osób z cerą
mieszaną. Taka cera potrzebuje tego, aby trzymać ją w ryzach. Oczyszczanie to
podstawa. Mydło z glinką dobrze
oczyszcza i odświeża skórę. Zupełnie inaczej niż glinka rhassoul (klik). U mnie mydło dobrze sprawdzało się w roli
mydła przeznaczonego do wieczornego oczyszczania skóry. Oczyszczało porządnie. Nie
czułam jednak, aby wysuszało skórę. Mydło dobrze się pieniło.
Nie bez znaczenia pozostawał zapach. Trochę egzotyczny, trochę męski. W kompozycji zapachowej rolę pierwszoplanową gra wetiwer. Olejek wetiwerowy otrzymuje się z korzeni trawy wetiwerowej (palczatki nastroszonej) rosnącej w krajach podzwrotnikowych. Wielkie kępy zielonej palczatki mają długie korzenie, sięgające do 3 m w głąb gleby. Aromat olejku jest ziemny, łagodny i ziołowy. Olejek ten łagodzi stany zdenerwowania, usuwa napięcie mięśni. Znajduje zastosowanie jako antyspetyk. Wetiwer dobrze komponuje się z lawendą i drewnem sandałowca. W mydle tym użyto poza olejkiem wetiwerowym olejku lawendowego i ylangowego. Wytrawny wetiwer został przełamany egzotycznymi kwiatami i kojącą lawendą. Odprężającą kąpiel łaczę więc z bogata pielęgnacją i seansem aromaterapii.
Nie bez znaczenia pozostawał zapach. Trochę egzotyczny, trochę męski. W kompozycji zapachowej rolę pierwszoplanową gra wetiwer. Olejek wetiwerowy otrzymuje się z korzeni trawy wetiwerowej (palczatki nastroszonej) rosnącej w krajach podzwrotnikowych. Wielkie kępy zielonej palczatki mają długie korzenie, sięgające do 3 m w głąb gleby. Aromat olejku jest ziemny, łagodny i ziołowy. Olejek ten łagodzi stany zdenerwowania, usuwa napięcie mięśni. Znajduje zastosowanie jako antyspetyk. Wetiwer dobrze komponuje się z lawendą i drewnem sandałowca. W mydle tym użyto poza olejkiem wetiwerowym olejku lawendowego i ylangowego. Wytrawny wetiwer został przełamany egzotycznymi kwiatami i kojącą lawendą. Odprężającą kąpiel łaczę więc z bogata pielęgnacją i seansem aromaterapii.
Jeśli chodzi o samo mydło, jego formę i kształt, nie mam mu
nic do zarzucenia. Kremowa, aksamitna piana, zapach do samego końca, nie rozmakało
na mydelniczce. Jednym słowem maleństwo bez którego nie zaistniałoby moje
domowe spa z widokiem na Morze Martwe.
Kolejne fajne mydełko 94b hand made. Pewnie na mojej mieszanej cerze też by się sprawdziło. Na stronie tej mydlarni widziałam sporo mydełek, które chciałabym wypróbować i pewnie zrobię tam zakupy jak tylko zmniejszą się trochę moje mydlane zasoby :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie tam wszystkie mydła. Zdradzę, że nie oparłam się ... lawendzie. No i kawie.
UsuńJa też zwróciłam uwagę na lawendę i kawę. Mam też ochotę na mydełko z karotenem i na konopne, takie zielone, a także na lniane i rumiankowe z lipą i jeszcze parę innych :)
UsuńJa chcę mieć po prostu wszystkie :)
Usuńlubię takie mydełka i męskie zapachy, jestem mniej wymagająca, wystarczy mi intensywny relaks raz w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńZ takim mydełkiem to chcę się relaksu każdego wieczoru ;)
UsuńU nas mydło jest używane zarówno przeze mnie jak i mojego partnera i szczerze powiedziawszy nie sądzę, aby problemem był męski zapach ;)) Sama lubię tego typu zapachy, szczególnie do kąpieli, dobrze nawilża, delikatnie wygładza i to jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach nie jest problemem. Wiele osób jednak tak ma. Dzielą zapachy na damskie i męskie. 94b hand made sami zadedykowali to mydło panom. Mnie się bardzo podoba i działanie i zapach ;)
UsuńAle kusisz tymi mydełkami :) Mięta z cytryną w trukwie jest fantastyczna. Chyba zaczynam rozumieć o co chodzi z tymi mydełkami. Już wiem, że się im nie oprę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadła Tobie do gustu. Zastanawiałam się czy mięta z cytryną czy lawenda bardziej by Ci odpowiadała.
Usuń