Balsamów do ust używam przez cały rok. Zimno, wiatr, palące
słońce nie sprzyjają urodzie ust. Tylko na wypielęgnowanych ustach ładnie
będzie wyglądać pomadka czy błyszczyk. Dlatego balsamy do ust traktuję jako
niezbędne minimum kosmetyczne. Najbardziej cenie balsamy oparte na olejach i
masłach. Żądnej wody w składzie. Czas jakiś temu pisałam, że odkryłam zupełnie
nową marka kosmetyczną. Jest nią Swazi Secrets. Firma ta ma siedzibę w Swaziland w Południowej
Afryce. Jej główną działalnością jest wytwarzanie kosmetyków na bazie oleju marula.
Dzisiaj chciałabym przedstawić Balsam do ust Swazi Secrets.
W małej tubce zawarto całe bogactwo Afryki. Wymienić trzeba
olej marula, olej ximenia, masło karite, olej manketti.
Masło karite jest znane. Inaczej rzecz ma się z olejami, marula, ximenia i manketti. Po krótce spróbuję je przybliżyć.
Olej marula jest tłoczony z ziarna drzewa marula, które
słynie w Afryce z właściwości leczniczych. Drzewa marula występują w Afryce
południowej i zachodniej.
Owoce zbierane są od końca stycznia do marca. Mają wielkość
piłki golfowej, są koloru żółtego. Budową przypominają owoce mango. Posiadają
grubą skórę, soczysty miąższ i bardzo twardą, dużą pestkę. Pestki zawierają do
60% oleju
Olej marula posiada
niezwykłe właściwości przeciwstarzeniowe, jest bogaty w przeciwutleniacze i
kwas oleinowy, kluczowe składniki dla utrzymania zdrowej skóry.
Dzięki połączeniu
wysokiej wartości odżywczej i doskonałej trwałości, olej ten jest idealny do
pielęgnacji dojrzałej, ale również suchej i wrażliwej skóry. Olej marula
zawiera dużo witaminy E i C. Świetnie nawilża i
zmiękcza suchą i popękaną skórę, wykazuje działanie rewitalizujące i
rozjaśniające cerę. Olej marula przywraca
ochronną barierę skóry.
Olej ximenia pozyskuje się z krzewu o nazwie Americana
Ximenia. Ten kolczasty krzew porasta sawannę afrykańską od Namibii aż po Zimbabwe.
Jego pomarańczowe owoce przypominają śliwki. Pestka owocu jest wyjątkowo bogata
w olej.
Olej ximenia nadaje
skórze miękkość, przyjemne uczucie delikatności. Jest bardzo skutecznym olejem
w zwalczaniu przedwczesnego starzenie się skóry suchej i odwodnionej
Olej ximenia odżywia spierzchnięte usta, zmiękcza i wygładza
skórę, chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
W północnej Namibii rośnie jeszcze jedno drzewo rodzące
olejodajne owoce – manketti.
Pozyskiwany z owoców olej bogaty jest w kwas linolowy. Olej
ten nawilża i regeneruje. Olej manketii także znajduje się w moim balsamie.
Aplikacja balsamu jest bardzo wygodna. Z tubki wystarczy
wycisnąć odrobinę oleju i nanieść na usta.
Konsystencja balsamu jest półpłynna.
Zapach jego jest bardzo delikatny. Balsam ten przyda się o każdej porze roku.
Na mróz, wiatr, na upał.
Skarby afrykańskiej
przyrody dobrze dbają o urodę ust.
Kosmetyki Swazi Secrets kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 - 5 % taniej!
Właśnie szukam jakiegoś dobrego balsamu do ust, którego używałabym głównie na noc. Po twojej recenzji może zdecyduję się na ten balsam :) Tylko niestety nie mam dostępu do biolandru- chyba tak się odmienia :) czy to jest jakiś sklep internetowy? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Interesujący balsam. Aktualnie mam z Lavery i też jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Używałam tego produktu i byłam bardzo, ale to bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zapowiada się niezwykle obiecująco
OdpowiedzUsuńciekawy ten balsam :))
OdpowiedzUsuńAfrykańska dobroć dla ust! Ciekawią mnie kosmetyki tej marki i balsamik również
OdpowiedzUsuńzabawne ze zawsze piszesz "Dostaniecie w Biolanderze'' ale umyka ci w wiekszosci opisanie działania produktu, głownie mydeł na twoje ciało :) Napierw przetestujcie i miejcie cos do napisania zamiast robic tylko reklame.
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy do ust. Kilka razy w ciągu dnia po nie sięgam.
OdpowiedzUsuńTakie naturalne mazidełka do ust są u mni ew kosmetyczce przez cały rok.
OdpowiedzUsuń