19 lutego 2017

Pasje moje wszelakie


Postanowiłam napisać o moich pasjach. Mało bywam na blogu. Może go i trochę zaniedbałam. Wszystko to z powodu pasji. A jest ich kilka. O nich chcę trochę napisać. Blogowanie jest jedną z nich. To, że nie odzywałam się kilka miesięcy nie oznacza rezygnacji z pisania i dzielenia się pasją jaką jest naturalna pielęgnacja. Wciąż poznaję nowe, naturalne fantastyczne kosmetyki. Jedną odkrywam sama, inne dzięki Waszym blogom, a jeszcze inne przychodzą do mnie jako fantastyczne prezenty. 



Sandra - Autorka bloga Natura i Uroda (klik), jak co roku, sprawiła mi piękny prezent. Sami zobaczcie. Naturalne mydła, dezodorant Schmidt’s i olejek ravintsara. 


Jednym słowem same wspaniałości.  Rozkoszuję się zapachem mydła z Pszczelej Dolinki. Sam miód pachnie obłędnie. W zapach tym czuję woń lipy i słyszę roje pszczół.


I jeszcze moja ukochana lawenda we włoskim mydle od Tea Natura.  Z jego używaniem poczekam do lipca. Najpierw musi być lawendowa sesja. 



Dezodorant marki Schmidt’s to także dla mnie nowość. Ciekawe czy będzie lepszy od tego z Purite. Oba mają podobne formuły oparte na bazie sody oczyszczonej. Może powstanie post porównawczy?



Na koniec jeszcze jeden cenny drobiazg – olejek ravintsara. 



Warto poznać go bliżej, gdyż może okazać się cennym sprzymierzeńcem w walce z zimowymi infekcjami. Pisałam o nim bardzo dawno temu (klik).


Mam nadzieję, że patrząc na zdjęcia Waszą uwagę przykuło ich tło. To tło to moja kolejna pasja. 



Pled wykonany na szydełku to moje dzieło. Zimowe wieczory są długie, ogród śpi. Sięgam więc po szydełko. Tej zimy padło na duże rzeczy. Zrobiłam pled dla mojej siostrzenicy. Kolory mają ożywić dziecięcy pokój. W komplecie z pledem powstały poduszki. 



Cały projekt wykonałam z włóczki akrylowej Nako Bonbon. Zużyłam 1 kg włóczek kolorowych i 0,8 kg włóczki białej. Pled ma wymiary 1,65 mx 1,25m. 



Wydziergałam 120 kwadratów na sam pled i duma mnie rozpiera.  Tym co dziergają  na szydełku znane jest pojęcie babcinego kwadratu. Jak się Wam podoba moje dzierganie? Chcecie zobaczyć kolejne wydziergane poduchy?



Jako, że zima jeszcze nie odpuszcza robię kolejne rzeczy. Jest kilka poduszek, chusta, narzuta na łóżko. Może do wiosny skończę. Z wiosną ruszam do ogrodu i odkładam szydełko.  Ogród to moja największa pasja.

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam wszystkie naturalne mydełka,zawsze mam kilka na zapas w domu.

    Biblioteka urody - spis blogów kosmetycznych

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią sięgam po naturalne kosmetyki. Aktualnie rozglądam się za lawendowym szamponem do włosów.
    Co do Twoich wyrobów - jestem pod wrażeniem - pięknie Ci to wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Lawendowego szamponu do włosów jeszcze nie miałam.

      Usuń
  3. Dwie takie śliczne poduchy przysłałaś mi w prezencie gwiazdkowym. Są urocze. :)
    Przy tym pledzie solidnie się napracowałaś, 120 kwadratów to nie byle co. Ale robiłaś to co lubisz więc pewnie ta praca sprawiała Ci przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poduchy się spodobały :) To prawda, że się napracowałam. Szydełko jednak bardzo mnie relaksuje.

      Usuń
  4. przepiękne tworzysz rzeczy Bianko, podziwiam
    cieszę się, że w końcu jesteś, brakuje Ciebie w blogosferze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) To moje bywanie w blogosferze jest takie sobie, ten ciągły brak czasu.

      Usuń

Zostaw ślad po sobie... Będzie mi miło przeczytać. Jeśli chcesz zapytać - pytaj. Chętnie odpowiem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...