Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez pomalowanych ust. Lubię także dostawać upominki. Nawet najdrobniejszy jeśli jest naturalnym kosmetykiem bardzo cieszy.
Usta maluję najczęściej błyszczykami. Pewnie to z powodu tego, że certyfikowane błyszczyki można znaleźć w ofertach wielu firm.
Bardzo ucieszył mnie otrzymany błyszczyk w kolorze rose garden Benecos.
Doskonale wpasowuje się w gamę moich ulubionych kolorów. Muszę przyznać, że poza pomadką Benecos nie używałam kolorówki tej firmy. Zupełnie niesłusznie, bo Benecos to dobre i tanie kolorowe kosmetyki.
Ta niemiecka firma jest producentem kosmetyków najnowszej generacji i najwyższej jakości. Stanowią połączenie najczystszych surowców mineralnych i olejów roślinnych. Kosmetyki Benecos nie zawierają syntetycznych barwników, środków zapachowych i konserwujących, sylikonów i substancji na bazie olejów mineralnych. Kosmetyki posiadają certyfikat jakości BDIH.
Błyszczyk w swoim składzie zawiera m.in. olej rycynowy, wosk pszczeli i olej słonecznikowy. Dzięki nim usta są doskonale nawilżone i odżywione. Błyszczyk jest dość gęsty. Dobrze się go nakłada i ładnie rozprowadza. Nie klei się na ustach. Delikatnie błyszczy, ma dobrą kryjącą pigmentację. Usta pięknie wyglądają. Zapach jest mało wyczuwalny. Można go określić jako zapach olejów, z których został wykonany. Smaku nie wyczuwam. Na ustach pozostaje około 1,5 godziny. Kolor „rose garden” to ciemny róż. Mnie raczej jego barwa kojarzy się z purpurowymi piwoniami, na których kwitnienie czekam każdego roku.
Kosmetyki Benecos do kupienia w Biolanderze!
W moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!
ladny kolorek :)
OdpowiedzUsuńciekawy kolorek :)
OdpowiedzUsuńI do tego przystępna cena, naturalny skład. Naturalne kosmetyki nie muszą rujnować kieszeni.
OdpowiedzUsuńo ciekawy :) co prawd akolor nie do kńća dl amnie ale zerknę na inne :)
OdpowiedzUsuńOdpisałam Ci u mnie na blogu, ale w razie wu kopiuję i wklejam jeszcze raz tu moją odp:
OdpowiedzUsuńNakrętki zaczęły strzelać (bynajmniej u mnie) po ok. 3 tyg. Nie wiem co jest przyczyną... Nie umiem do tego dojść :/ ja je mam zamiar kropelką zakleić :D
Bardzo interesujący błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńKochana, czy to Ty pisałaś, ze miałaś ten krem i bardzo Ci się spodobał itd? http://ania-recenzuje.blogspot.com/2012/04/madara-ecoface-regenerujacy-krem-na-noc.html
OdpowiedzUsuńOdpisz proszę :)
Odp u mnie na blogu :) będę wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńChcę go sprzedać. Byłabyś nim zainteresowana?
Usuńbardzo ladny kolor ::):)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Masz rację lekarze często proponują radykalne rozwiązania i nie pytają pacjentów o dietę. Składają przysięgę Hipokratesa, zielarza i medyka naturalnego, a leczą tak jak im karzą koncerny farmaceutyczne. Przepisują chemiczne leki i zachowują się tak jakby to co je i pije pacjent nie miało żadnego znaczenia. A przecież solidna rozmowa z pacjentem, wybadanie co je i pije, jak sypia itp. powinny stanowić podstawę.
OdpowiedzUsuńChciałbym żeby wypowiedziało się więcej osób :)
http://www.biegpozdrowie.blogspot.com/
Zapraszam :)
Udostępnione na fb - mam nadzieję, że więcej osób przeczyta tak ważny dl anas kobiet tekst. Dziękuję :)
UsuńWitam. Zapraszam serdecznie do zabawy: http://attilblog.blogspot.com/2012/05/tag-11-questions.html Pozdrawiam, YM.
OdpowiedzUsuń