1 września 2013

Niekończąca się opowieść ... czyli o savon noir Alepii

O savon noir wielokrotnie pisałam. Muszę przyznać, że zużywam tego orientalnego specyfiku dość dużo. Jest to pewien rodzaj uzależnienia. Odkąd poznałam to cudowne mydło nie używam peelingów.  W zupełności wystarczy mi duet: savon noir i kessa.
Kolejny raz chcę wam przybliżyć Savon noir Alepii.  Na pierwszy rzut oka to to samo czarne mydło. Ale nie takie samo. Moje czarne mydło zawiera w swoim składzie dodatkowo olej arganowy.

Dla tych, którzy jeszcze nie znają savon noir:
Savon noir (czarne mydło) jest to w 100 % roślinne mydło. Uzyskuje się go z pasty warzywnej (oliwki czarne), powstałej przez ich odpowiednią macerację z użyciem soli potasowej. Tak uzyskany przecier miesza się z oliwą z zielonych i czarnych oliwek. Savon noir pachnie więc oliwkami. Barwa mydła może być zielonkawa, bursztynowa. Zapach oliwek nie pozostaje długo na skórze. Mydło dobrze się spłukuje. Jego cechą charakterystyczną jest to, że się nie pieni. Na skórze tworzy zaś emulsję.

Czarne mydło jest znane na całym świecie, jako produkt o wprost magicznych walorach pielęgnacyjnych dla naszego ciała. Oczyszcza skórę z martwych komórek, toksyn, zanieczyszczeń choć nie zawiera w sobie żadnych drobinek. Jest wyjątkowo delikatne i skuteczne zarazem. Skóra przy systematycznym stosowaniu staje się miękka, odżywiona, promienna. Jednym słowem piękna. Savon noir jest odpowiednia dla wszystkich rodzajów skóry. Wykorzystuje się go w leczeniu chronicznej egzemy, trądziku i rozmaitych wyprysków. Korzystnie wpływa na gojenie poparzeń słonecznych. Niweluje przebarwienia skóry i rozstępy. Dobrze oczyszczona skóra staje się delikatna, jedwabiście gładka, miękka i jędrna. Cóż więcej potrzeba?
Używanie savon noir jest bardzo proste.
Wystarczy:
ü  suchą ręką lub łyżką przełożyć odrobinę mydła do osobnego naczynia (jest to ważne, gdyż do opakowania nie powinna dostać się woda; savon noir nie zawiera konserwantów)
ü  rozgrzać skórę pod prysznicem lub w wannie
ü  nałożyć mydło ręką na całe ciało i twarz
ü  wcierać przez chwilę, aby utworzyło emulsję i pokryło każdy kawałek ciała
ü  odczekać ok. 3 - 4 minuty
ü  spłukać obficie ciepłą wodą
To początek rytuału hammam. Oczywiście można na tym poprzestać. Ja polecam jednak wykonać masaż ciała kessą, użyć glinki rhassoul, a na sam koniec wetrzeć w skórę olej arganowy. Relaks i odpoczynek pod znakiem orientu zapewniony.

Tak jak wspomniałam na wstępie dzisiaj prezentowane savon noir zawiera w składzie olej arganowy.  Dodatek oleju arganowego sprawia, że jest ono delikatniejsze od klasycznego savon noir. Jego konsystencja także jest inna. Przypomina bursztynową galaretkę. Nie jest płynne. Zapach jest subtelny.
I jeszcze jedna różnica. Savon noir z olejem arganowym posiada certyfikat Ecocert! To dowód na to, że mamy do czynienia z najlepszym naturalnym kosmetykiem.

99,80 % wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego. 63,90 % składników pochodzi z rolnictwa biologicznego.
Gdybyście zaproponowali mi najlepszy peeling jaki znacie i tak nie zrezygnowałabym z savon noir. Mam gwarancję na to, że używanie savon noir i kessy daje gładką, miękką i aksamitną skórę. Jednym słowem piękną.
Savon noir Alepii kupicie w Biolanderze
Z moim kodem rabatowym ep-0882 – 5 % taniej!

16 komentarzy:

  1. kończy mi się klasyczny savon, więc może teraz skuszę się na tą wersję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię savon noir. Takiego z olejekm arganowym jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również tego mydła nie miałam. Miałam savon noir klasyczne i z eukaliptusem. Tę wersję też będę chciała poznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też bardzo lubię czarne mydło. Tego jeszcze nie miałam ale z pewnością się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam z olejkiem arganowym innej marki, ale też jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Savon noir i olej arganowy. Nic więcej nie potrzeba :)

      Usuń
  6. Mi niestety Savon serca nie skradło :(
    Okropnie podrażnia mi twarz, dodatkowo po nim mam zawsze ogromny wysyp pryszczy.
    Mimo nawilżania, delikatnego traktowania skóry to trądzik po tym mydle mam zaogniony:(
    Szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA do twarzy savon noir nie używam, chodź można. Może ten wysyp to efekt oczyszczania organizmu od wewnątrz?

      Usuń
  7. Lubię savon noir, a że właśnie dobijam dna, to pomyślę o tym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie czeka na przesyłkę m.in. z Savon Noir z olejem arganowym. Tuptam już z niecierpliwości;)

    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie... Będzie mi miło przeczytać. Jeśli chcesz zapytać - pytaj. Chętnie odpowiem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...